Leżałam ostatnio w łóżku i nie mogłam usnąć. Ponieważ czasy się zmieniły i nikt już nie liczy baranów, sięgnęłam po telefon i odpaliłam Instagram. Oglądałam zdjęcia Filipa z Głodny Świata, a potem zaczęłam myśleć o najlepszych smakach moich podróży i … tak powstał pomysł na ten wpis. Zapraszam Was dziś w kulinarną podróż po różnych miejscach w Europie. Zaznaczam, że nie zawsze będą to “tradycyjne dania lokalne”, czasem po prostu jedzenie o którym myślę do dziś.
BELGIA – BRUKSELA
Burger rybny z kiełkami i kibbeling – smażone kawałki dorsza w panierce z sosem tararskim.
W samym centrum miasta, w De Noordeze – Mer du Nord, tuż przy kościele Sainte Catherine.
BELGIA – BRUGIA
Gofry belgijskie to jedna z moich sennych fantazji. Serwowane na dziesiątki sposobów, dla mnie
najlepsze jedynie z cukrem pudrem lub bez. Idealne z foodtrucka przy ratuszu Stadhuis w Bruggi.
PORTUGALIA – LIZBONA
Ryba z grilla, najchętniej peixe-espada, krojone pomidory z cebulą, świeży i pyszny lokalny chleb,
do tego karafka chłodnego, białego wina stołowego. Nie jestem w stanie wskazać ulubionego miejsca.
GRECJA – KORFU
Świeża i pachnąca sałatka grecka. Z oliwkami kalamata i twardym serem feta. Zawsze pyszna.
WŁOCHY – RZYM
Super cienka pizza marinara (bez sera) lub margherita z dodatkiem rukuli i sałatka caprese. Raj!
WĘGRY – BUDAPESZT
Przepyszne lody w najbardziej wyszukanych smakach świata w malutkiej lodziarni Lavendula.
WIELKA BRYTANIA – LONDYN
Na jednym ze stoisk z jedzeniem w Camden Town jadłam najlepszy w życiu libański falafel. Było
w nim wszystko, w idealnych proporcjach… Warszawski Falafel Bejrut bardzo mi go przypomina.
MALTA – SLIEMA
Grillowana lampuka z miksem grillowanych owoców morza w mojej ulubionej restauracji L’Aroma
GOZO – VICTORIA
Niezapomniane, jedyne w swoim rodzaju, wyjątkowe ravioli z serem z Gozo, sosem pomidorowym
oraz parmezanem. Łzy w oczach.. Restauracja Ta’Ricardu w historycznej cześci miasta Victoria.
MALTA – SLIEMA
Jeden z moich ulubionych smaków wyspy – Ftira. Maltańskie, grillowane pieczywo z tuńczykiem,
majonezem, oliwkami, kaparami i warzywami. Bomba kaloryczna, ale warta każdej jednej kalorii.
HISZPANIA – SEWILLA
Blanszowana marchewka z ziołami i oliwą. Zjedzona w wyjątkowym Corral del Conde.
IRLANDIA – DOOLIN
W maleńkim miasteczku na zachodzie Irlandii jest maleńki sklepik z ręcznie robioną czekoladą
FRANCJA – PARYŻ
W tym mieście najbardziej smakuje mi to, co kupię na lokalnym targu i zjem nad brzegiem Sekwany
GRECJA – LEFKADA
Lokalna specjalność – soczewica z warzywami na zimno. Poezja smaku. W boskiej restauracji T’Aloni
GRECJA-LEFKADA-NIDRI
Gyros z kurczaka jadłam wiele razy, ale takiego jak serwowany w Obelix Grill House nie ma nigdzie
POLSKA -TORUŃ
Nie ma wizyty w Toruniu bez lodów, szarlotki lub innego ciasta u Lenkiewicza. Zawsze pyszne.
MAROKO – AGADIR
Warzywny tagine z kaszą kuskus jest cudowny, ale lepiej nie jeść codziennie, bo może się znudzić 🙂
POLSKA – LUBLIN
Jednym z moich ulubionych polskich smaków są bezdyskusyjnie racuchy z jabłkami z kwaśną śmietaną.
ESTONIA – KASMU
Młode ziemniaki z masłem i koperkiem, wędzony na ciepło łosoś bałtycki i pachnący sos tatarski.
Jedno z najlepszych dań w moim życiu, zaserwowane w obłędnym Maritime Museum w Kasmu.
LITWA – WILNO
Uwielbiam kuchnię witariańską (surową), chociaż często bywa nudna. Jest jedno miejsce, w
którym karmią surowo, ale oryginalnie i przepysznie. Wszystko w RawRaw smakuje genialnie!
HISZPANIA – MAJORKA
Pieczone ziemniaki patatas bravas z sosem czosnkowym aioli jadłam wiele razy, ale takich jak
w małym, rodzinnym barze La Rioja w miejscowości El Arenal nie trafiłam już nigdy więcej…
POLSKA – KROŚCIENKO NAD DUNAJCEM
Danie pyszne i proste! Świeżo złowiony pstrąg z warzywną surówką w Karczmie u Walusia.
IRLANDIA – GALWAY
Sycący, pożywny, kremowy… Rybny chowder podany z irlandzkim chlebem na sodzie i masłem
LITWA – KOWNO
Wspomnienie piekarni Motiejaus Kepyklėlė i ich bułek z cynamonem/serem ogrzewa moje serce!
Wspomnienie piekarni Motiejaus Kepyklėlė i ich bułek z cynamonem/serem ogrzewa moje serce!
22 komentarze
Podoba mi się ten przepis, pychota 🙂
Niezłe te smaki podróży kosztujesz.. Zazdroszczę 😉
Bitwa na bagietki <3
Tzatziki to obłęd <3 Mniam!
Jak to wszystko apetycznie wygląda! Ja nie zapomne nigdy smaku lodów truskawkowych w Lizbonie i pysznej ryby na Minorce!!!
Kurcze co za widoki, aż się człowiek głodny robi 🙂
Dlaczego jest tak późno, a ja mam ochotę na każde z tych dań, oczywiście obecnie kompletnie nieosiągalnych 🙁 Pociesza mnie tylko wizja wakacyjnych wyjazdów. Pozdrawiam
beskid.bielsko.pl/
Cudowny post! Wońcu podróżowanie to nie tylko zwiedzanie, ale i smakowanie. 🙂
Zawsze kiedy wracam do mojej ukochanej Grecji…ahh ta sałatka grecka i tzatziki i swieży chlebek. 😀
Pycha!! Z każdej podróży wracam do domu z torbą pełną przypraw. 😀
Pozdrawiam. 😀
podroznik-uk.blogspot.co.uk
NIe byłam w Toruniu ze 2 lata, ale jeśli bym pojechała to na pewno bym zjadła loda 🙂
Mniam, zazdroszczę Ci 😀
Między innymi za smaki, których można doświadczać powinno się kochać podróżowanie 🙂
Tyle smakołyków, że szok. Ale dziś wybrałbym włoską pizzę.
Aż mi zaburczało w brzuchu… :)Tylko pozazdrościć, że mogłaś spróbować tylu przysmaków.
Ale smaka narobiłaś tym postem Agnieszko! Aż ślinka cieknie 😉
Pozdrawiam serdecznie!
Ps. Choć mam teraz mało czasu, staram sie zaglądać, choć nie zawsze skomentuję – wybacz! 🙂
Żaby, sery pleśniowe i pieczone kasztany a potem bitwa na bagietki we Francjach to chyba banał podręcznikowy no ale cóż, skoro człowiekowi na samo wspomnienie bulgocze w trzewiach.
(Post do którego się wraca 😉
BARDZO SMACZNY POST POZDRAWIAM
Samo z siebie nic mi nie przyszlo do glowy, ale wspomniany w innym komentarzu hummus! Ach!
Mojego znajomego z Tel Avivu poznalam w podrozy. Objezdzalismy razem Kambodze i Wietnam, a on tesknie wspominal hummus… zjedlismy nawet jakis w knajpce prowadzonej przez europejskiego ekspate, ale moj znajomy nie byl usatysfakcjonowany. Ponad rok pozniej odwiedzalam go w Tel Avivie i zjedzenie oslawionego hummusu bylo zdecydowanie na liscie must-do.
Do Jaffy dotarlismy jadac na rowerach wzdluz promenady, spacerujac po bazarze czekalismy, az odpowiednio zglodniejemy. Gdy weszlismy do jego ulubionej knajpki bylam juz odpowiednio glodna i achhh… tego sie nie da opisac! Przepyszny, kremowy, z kawalkami cieplej ciecierzycy, iidealnie doprawiony hummus (i nie tylko, ta ciecierzyca to jakby nieco inne danie), w dodatku jedzony platkami cebuli! Jakby okropnie to nie brzmialo, wtedy bylo to idealne polaczenie 🙂 Chce do Izraela!!! 😀
Czyzbys wrocila do jedzenia ciast i gofrow? Wiem, ze zdjecia sa stare, ale ten czas terazniejszy np. przy opisie Torunia…?
I.
Wszystkie te dania i desery wyglądają apetycznie. Nie możemy jednoznacznie stwierdzić co było dla nas najpyszniejszym daniem, ale bardzo lubimy naszą polską tradycjną kuchnie.
Narobilas mi apetytu a jestem już po (skromnym) obiedzie:)
Nieludzko wprost mi ten post, poprzez gałkę oczną, podrażnił obecną pustkę w żołądku!
Pamiętam, że w Bułgarii jadłam najlepsze (boski hummus) i najgorsze (nie pamiętam już co, ale w środku były kamienie i piasek) danie urlopowe. Duży rozrzut jakości gastronomicznej 😉
Narobiłaś mi smaka – szczególnie pieczonymi ziemniakami patatas bravas (próbowałam na Wyspach Kanaryskich i nawet o nich pisałam na blogu) i polskimi racuchami z jabłkami (bardzo dawno ich nie jadłam i w sumie nie wiem dlaczego 😉 Mam też ogromną ochotę spróbować kiedyś maltańskich smaków.
Pyszny post. Uwielbiam jeść, więc dla mnie wszystkie Twoje potrawy są do "wszamania". Pozdrawiam:)